10 lutego 2018, 18:08
Jak by to było, gdyby to był Twój pierwszy raz…?
Wyobraź sobie,
Że widzisz po raz pierwszy…
Dla ułatwienia…że widzisz po raz pierwszy
błękitną lagunę, maleńkie tygryski, tęczę….
A może nawet…
słońce, drzewa, kwiaty…
deszcz, wielobarwny korowód, balet…
A może nawet…
twarz ukochanej osoby
A może nawet…
swoją twarz, ręce, dom…
Wyobraź sobie, że nigdy wcześniej tego nie widziałeś…
I nagle….WIDZISZ
Widzisz to wszystko!!!
Pobądź z tym chwilę…
Jak byś się z tym miał?
Czym by to dla Ciebie było?
…
Pewnie…
CUDEM by było…
Cudem byłby każdy kolor, lśnienie, błysk, odcień, barwa i blask
Cudem byłby każdy kształt, faktura, wielkość, struktura i stan
Cudem byłoby wszystko wkoło,
co pewnie chłonąłbyś garściami…
zachłannie, nienasycenie, nieskończenie i
radośnie..
A przede wszystkim byś pytał:
CO JESZCZE JEST DO ODKRCIA tak zupełnie na nowo?
Czego jeszcze nigdy nie widziałem?
Co jeszcze jest do ujrzenia, wchłonięcia, zachwycenia?
Co jeszcze…?
A teraz… jak jest teraz?
Jak bardzo WIDZENIE ZWALNIA CIĘ OD ZACHWYTU?
Jak bardzo widzenie sprawia, że tak naprawdę NIE WIDZISZ????
Jak często patrząc nie widzisz…nie uznajesz…nie otrzymujesz?
Jak by to było, gdybyś pozwolił sobie odzyskać wzrok…:-)?
Co zatem teraz możesz odkryć od nowa?
Co musiałoby się wydarzyć, żebyś zaprosił
taką ciekawość, zachłanność i radość?
Co musiałbyś wybrać w swoim życiu, żebyś chciał zobaczyć ponad to, co uznałeś, że już znasz?
Z czego musiałbyś zrezygnować, żebyś wybrał
cud świata
cud życia
cud siebie
I wybierał go każdego dnia?
Jak musiałbyś zacząć patrzeć, żeby się zachwycić?
Jak by to było, żeby się nie przyzwyczajać i nie normalnieć, ale każde spojrzenie uczynić pierwszym…
Jak by to było świadomie wybrać inaczej
Już dziś
Już teraz
Już z tym oddechem
Popatrz na siebie…z zachwytem
Popatrz na bliskich… z wdzięcznością
Popatrz na świat…z uznaniem i radością
I daj się OLŚNIĆ każdej barwie, fakturze i kształcie.
Bądź oniemiały tym, co widzisz…
Bo to co widzisz, nieustannie kreujesz i jako życie do siebie zapraszasz…:-)